Marta Pniewska
Paulina
Wosik
Edward T. Hall – jest uznawany
za autora pojęcia proksemika.
Autor m.in. takich książek jak:
„Cichy język”, „Ukryty wymiar”, „Poza kulturą”
Proksemika –
interdyscyplinarna nauka, która zajmuje się relacjami pomiędzy
uwarunkowaniami fizycznymi kontaktów międzyludzkich a samymi
kontaktami międzyludzkimi. Przestrzenna odległość między ludźmi
wchodzącymi ze sobą w interakcje warunkująca ich stosunek do
siebie przejawiający się kontakcie dotykowym i wzrokowym.
Wyróżnia się (w obrębie własnego
ciała) 4 rodzaje dystansów personalnych (stref) :
intymną
osobistą
społeczną
publiczną
Można zauważyć
dość istotny wpływ tego rodzaju badań, na przykład na to o czym
opowiada Jan Gehl, wręcz niektóre ilustracje zawarte w obu
książkach, zarówno „Życie między budynkami”, jak i w tej
która pojawiła się ostatnio i była promowana przy okazji wizyty
Jana Gehla w Łodzi. W podręcznikach znajdziemy ilustracje jakby
„żywcem wyjęte” z badań realizowanych przez Edwarda T.
Halla, które mówią o tym jakiego rodzaju dystanse
interpersonalne są właściwe dla konkretnych rodzajów kontaktów.
I tak mając do czynienia z kontaktami, które towarzyszą relacjom
bardzo bliskim, relacjom intymnym, będą odległości
rzędu kilkudziesięciu centymetrów do metra. Następnie mamy do
czynienia z relacjami nieco bardziej oficjalnymi, z pewnym
poziomem obojętności z dystansami o charakterze formalnym, później
będziemy mieli do czynienia z dystansami na poziomie komunikacji
grupowej, a wreszcie będziemy mieć do czynienia z
dystansami, które umożliwiają wyłącznie kontakt wizualny a
wykluczają komunikację werbalną.
Oczywiście to nie jest tak,
że te dystanse są czymś stałym i właściwym dla ogółu
społeczności i ogółu ludzkości. Uwarunkowania proksemiczne
są w dużej mierze warunkowane uwarunkowaniami kulturowymi, tym
czym zajmuje się antropologia. Jest to dość wyraźnie stwierdzone
, że w zależności od lokalizacji, od tego z jaką kulturą mamy do
czynienia – dystanse osobowe będą różne. Niekiedy będzie miało
to wpływ na percepcję innych osób.
Istnieje, na przykład taki
dział antropologii, który odpowiada za to, że dyplomaci
przygotowywani do wyjazdów i funkcjonowania w innych uwarunkowaniach
kulturowych, przygotowywani są również pod kątem umiejętności
zachowywania się w innym środowisku. W różnych kulturach te
uwarunkowania związane z percepcją przestrzeni bywają różne, i
my jesteśmy to w stanie odczuwać, bo komunikując się z ludźmi o
innym podłożu kulturowym dostrzegamy, że niekiedy te dystanse są
mniejsze. Będziemy się podświadomie odsuwać w momencie kiedy
relacja ma charakter wyłącznie formalny, a nasi interlokutorzy
inaczej w ramach takich sytuacji funkcjonują.
Podobnie,
wyjeżdżając gdzieś za granicę może się zdarzyć, że inaczej
percypowane są sytuacje społeczne. Chcąc umieć się w tych
sytuacjach odnaleźć trzeba posiadać chociaż minimalną wiedzę o
tym, jak w tej innej kulturze te zachowania są domyślnie
kształtowane, po to żeby zdawać sobie sprawę, że w pewnych
sytuacjach wręcz konfliktowych, czy odmiennego odbierania zachowań
i innych ludzi nie postrzegać jako pewnego rodzaju afront czy
zachowanie jakby agresywne, gdyż dystanse osobowe są również w
dużej mierze odbierane na poziomie interwencji w strefę
osobową.
Każdy z nas otoczony jest pewną strefą w ramach
której czuje się bezpiecznie. Jeśli ktoś wchodzi w tę strefę
zbyt blisko to my to w pewnych sytuacjach odbieramy jako pewien
rodzaj wręcz afrontu. Szczególnie mając do czynienia z osobami,
dla których ta intymność nie jest czymś naturalnym i my sobie nie
życzymy, żeby ktoś do nas tak blisko podchodził, ponieważ
czujemy się niekomfortowo w sytuacji jeśli ktoś bezpośrednio w tę
strefę wchodzi.
Działając, funkcjonując w ramach tłumu
niekiedy ten poziom przyzwolenia staje się zdecydowanie wyższy i
pozwalamy na więcej, bo sytuacja tego wymaga. To nie jest coś co
jest z góry zdefiniowane, tutaj mamy do czynienia z działem nauki,
który tak naprawdę po to, aby mógł bazować na danych
empirycznych, to należy wziąć pod uwagę bardzo dużą ilość
czynników. Niemniej jednak, jest to dość interesujące, ponieważ
może skutkować tym, że w różnych uwarunkowaniach kulturowych,
np. gabaryty przestrzeni publicznej mogą być z założenia mniejsze
albo większe niż gdzie indziej i to jest bardziej naturalne - jest
to jeden z czynników. Innym z czynników jest nasłonecznienie, to
też wpływa na gabaryty przestrzeni publicznej i na dystanse
osobowe.
Kolejną rzeczą, którą para się
proksemika jest kwestia na przykład takich rzeczy jak
ustawienie mebli, po to aby umożliwić większą intymność. Edward
T. Hall opisuje takie doświadczenie, które swego czasu zrealizował
w warunkach szpitalnych, w warunkach wyjętych z kontekstu, gdzie
ludzie zmuszeni są żeby przebywać w przez pewien okres czasu, nie
kontaktując się w zasadzie, bądź w ograniczonym stopniu
kontaktując się ze światem zewnętrznym. Zaobserwował, że w
zależności od tego jak były ustawione stoliki i krzesła w sali
szpitalnej, w momencie gdy ten układ miał charakter bezpośredni,
kiedy pacjenci mogli w łatwy sposób wspólnie współdzielić
miejsce do siedzenia, nie będąc zwróconymi do siebie twarzą w
twarz, to ułatwiało kontakty interpersonalne. Natomiast inny układ
mebli, gdzie te poszczególne elementy przestrzeni były rozdzielone
w przestrzeni zdecydowanie powodował ich izolację i to izolację
nie tylko przestrzenną, ale również izolację społeczną, czyli
do pewnego stopnia wpływało na to, jak oni rzeczywiście, w ramach
takiej przestrzeni, w stosunku do siebie się zachowywali.
Kolejną rzeczą, której dotyczy
proksemika jest analiza zachowań w ramach kontaktów międzyludzkich,
chociaż tutaj także materiał empiryczny wcale nie jest bogaty,
jest on dość ograniczony.
Materiał empiryczny –
materiał pochodzący z badań bezpośrednich.
Dla sporządzenia zbioru danych
empirycznych trzeba do pewnego stopnia ludzi wyabstrahować z
kontekstu i poszukiwać ludzi przynależących do jednej grupy
kulturowej, co się współcześnie tak naprawdę rzadko zdarza.
Najczęściej te badania odnoszą się do grup bądź studentów, do
obcokrajowców przyjeżdżających do danego kraju. A tutaj znowu
pojawia się zastrzeżenie, jak to badamy skoro ludzie są wyjęci z
kontekstu. Działający na co dzień w innym otoczeniu, które też
na nich wpływa, w związku z czym nie jest to takie doskonałe
jakbyśmy chcieli.
Innym obszarem
zainteresowań są kwestie tego jak ludzie funkcjonują w
przestrzeni. Jak kształtowane są kontakty odzwierciedlone przez
wszystko, co można nazwać językiem ciała, to jak się
zachowują. Przy czym zauważono, że istnieje coś takiego jak
porządek przestrzenny, czyli w jaki sposób ta sytuacja znajduje
swoje odzwierciedlenie w rozmieszczeniu i w sposobie wzajemnego
przemieszczania się osób w sytuacjach realizowanych przestrzennie.
Natomiast to jest cały czas dość otwarty temat, który dopiero
czeka na bardziej szczegółowe opisanie.
Kolejny autorem,
podjął to wyzwanie, poszukując pewnych reguł rządzących
sytuacjami społecznymi. Natomiast jak on sam pisze, są one jeszcze
dość niezdefiniowane. Jest to Erving Goffman – „Zachowania
w przestrzeniach publicznych”.
Cały czas te badania nie
doczekały się potwierdzenia empirycznego, często bywają
wykorzystywane w różnych dziedzinach wiedzy , i również w
zastosowaniach praktycznych. Natomiast jest to cały czas jeszcze
gównie wiedza o charakterze teoretycznym.
Pierwszym i
podstawowym pojęciem jest definicja sytuacji.
Sytuacja
jest to najmniejsza istotna jednostka kultury, która może być
analizowana, nazwana, przekazywana i ujmowana jako całość. Przy
czym, to co nas w tej teorii interesuje, to przede wszystkim kwestia
ram sytuacji.
Ramy sytuacji
mogą zawierać rozmaite treści. Mogą to być treści o charakterze
lingwistycznym, kinetycznym, proksemicznym, tymczasowym, społecznym.
Przy czym szczególnie istotnym z punktu widzenia projektowania
przestrzeni fizycznych jest aspekt tak zwanego kontekstu.
Rysunek z książki Hall’a.
Powyższy rysunek to dobrze definiujący
schemat, gdzie próbuje on charakteryzować sytuację, jako do
pewnego stopnia te momenty gdzie następuje interakcja i w związku z
tym przekazywanie informacji pomiędzy ludźmi. Komunikacją zawsze
nazywamy przekazywanie jakiejś informacji, z tym że jak działa
kontekst i co to w ogóle jest kontekst.
Przykład: Na przykład msza w
kościele. Wchodzimy do kościoła i wiemy wszyscy, że to zebranie,
które się tam odbywa, ponieważ się w tym miejscu odbywa, wygląda
w charakterystyczny sposób, służy pewnemu, określonemu celowi. W
związku z czym, żeby wiedzieć co tam się dzieje, my tak naprawdę
nie potrzebujemy dodatkowej informacji. Ten kontekst, ten budynek i
wszyscy ludzie ubrani tak, a nie inaczej, ceremonia która się tam
odbywa, to wszystko służy i jest wystarczające, żeby poinformować
jak należy się w tym miejscu zachować. My działamy w ramach tej
samej kultury, w związku z czym wiemy, co to oznacza i kontekst jest
wystarczający, żeby przekazać informacje.
Inna sytuacja:
jesteśmy na uczelni, wchodzimy do sali wykładowej. Tutaj kontekstem
są rzędy siedzeń, jest podium, stół, w związku z czym jeśli
ktoś tu wchodzi to kontekst sytuacyjny, urządzenie tej auli powie
mu od razu, kto jest wykładowcą, a kto studentem.
Kontekst
to między innymi uwarunkowania fizyczne, uwarunkowania takie jak
przestrzenne rozmieszczenie ludzi w przestrzeni publicznej lub w
jakimś innym miejscu. Kontekst może mieć również charakter
lingwistyczny. Sposób ubrania ludzi też nazwiemy elementem
kontekstu. Czyli wszelkiego rodzaju ramy sytuacyjne, które
odpowiadają za to, iż informacja nie musi być przekazywana wprost.
Kultury można
podzielić na te o niskim poziomie kontekstu i o wysokim
poziomie kontekstu. Przy czym mówi się , że te kultury, przede
wszystkim kultury stare, które rozwijały się przez lata,
wieki, zazwyczaj charakteryzują się wysokim poziomem kontekstu,
ponieważ wszystko jest takim zdefiniowane. Wiadomo co się wydarzy w
danej sytuacji, ponieważ wszystkie osoby, które przychodzą wiedzą
jak się zachować, wiedzą co się powinno wydarzyć i tak naprawdę
informacja, komunikat werbalny, jego treść, ma mniejsze znaczenie
niż cała „otoczka”, która służy przekazywaniu konkretnego
znaczenia. Tak naprawdę, zarówno kontekst jak informacja służą
przekazywaniu znaczenia.
Ta teoria jest o tyle istotna, również
z naszego punktu widzenia, że my do pewnego stopnia, kształtując
środowisko życia ludzi, tworzymy ramy sytuacyjne dla konkretnych
zachowań. Można to odnieść, na przykład do zachowań
transportowych i do sposobu kształtowania ulic. W momencie kiedy
ulica jest zaprojektowana tak a nie inaczej, ona wywołuje takie, a
nie inne reakcje, bo tak jest sformułowany kontekst. Sposób
ukształtowania środowiska bezpośrednio wpływa na zachowania
poprzez tworzenie kontekstu dla konkretnych zachowań. Środowisko
miejskie coś komunikuje, podobnie jak nasze najbliższe otoczenie,
czyli jakieś wnętrza jakieś instytucji, również coś komunikują
i one coś komunikują w zakresie tego jakiego rodzaju zachowania
będą w tych sytuacjach najbardziej pożądane. W kulturach o niskim
poziomie kontekstu, mamy do czynienia z taką sytuacją, że
całość informacji o pożądanych sposobach zachowań, czyli w
ogóle czy całość informacji przekazywana jest jako wiadomości
Stąd też, mamy do czynienia z większą dowolnością. Pojawia się
dodatkowo coś takiego jak element ekranu. Tak naprawdę
funkcja kultury bywa utożsamiania z ekranem , który funkcjonuje
pomiędzy człowiekiem i światem zewnętrznym. Wszystkie
elementy tychże ram sytuacyjnych stanowią części składowe
konkretnych uwarunkowań kulturowych. Ludzie funkcjonujących w
ramach tych samych uwarunkowań kulturowych dzięki funkcjonowaniu
ram sytuacyjnych. Dzięki ich percepcji, zgodnie z pewnym kodem mają
możliwość po pierwsze - odczytania wcześniej wprowadzonej do
otoczenia struktury i zachowywania się zgodnie z konkretnymi normami
kulturowymi, które w danym środowisku funkcjonują. Jednocześnie
też ta funkcja ekranu pomiędzy człowiekiem i światem zewnętrznym
pozwala na uniknięcie nadmiaru informacji, ponieważ gdyby nie było
tego kontekstu, to byśmy nie wiedzieli jak się zachować. Wszystko,
co jest jakby trwale zapisane pozwala nam na zorientowanie się w
otaczającym świecie. O tym mówi się ze jest tak naprawdę -
kodem kulturowym. To pozwala funkcjonować ludziom w
społeczeństwie w takie sposób że są kształtowane zachowania,
które realizowane są w sposób automatyczny.
Te rozważania na
temat kontekstu, który przynosi znaczenie, które nie zawsze musi
być dzięki temu zawarte w słowach noszą nazwę kontekstualizacji.
Tak naprawdę, opracowywane są rozmaite systemy, które mają za
zadanie tłumaczyć przekaz słowny natomiast istnieje pewien
problem z realizacją tego zadania w sposób efektywny i okazuje się
zamiast tych rozmaitych urządzeń, które służą tłumaczeniu,
dużo bardziej efektywnym jest zaangażowanie człowieka, osoby
ludzkiej, która funkcjonuje w ramach tego samego kodu kulturowego.
Jest ona w stanie odczytać przekaz dużo trafniej i dużo prościej,
szybciej niż rozmaite automatyczne, czy zautomatyzowane
translatory. Dlaczego? Dlatego, że jest w stanie odczytać ten
element kontekstu, który nie jest obecny w samym przekazie słownym
. W sytuacji, kiedy mamy do czynienia z kulturami o niskim poziomie
kontekstu to w miarę się udaje, natomiast w niektórych kulturach
gdzie ten poziom kontekstu bywa wyższy, np. Hall przytacza kulturę
Chińską, w związku z tym, że tam tradycja rozwijała się
naprawdę przez wieki, a Chińczycy bardzo mocno biorą pod uwagę
kontekst również w przekazie słownym , czy np. w kształtowaniu
słowa pisanego, żeby je odczytać trzeba znać historię, bo
inaczej nie jesteśmy w stanie zrozumieć znaków, które w jakimś
stopniu odnoszą się również do uwarunkowań historycznych. Stąd,
bez umiejętności rozumienia kontekstu, w kulturach tradycyjnych i w
tych, gdzie te poziom kontekstu jest wysoki zrozumienie przekazu
ustnego może być dużo bardziej skomplikowane. Hall wymienia
również kilka kategorii postrzegania. Mówi o tym, że w ramach
percepcji, człowiek który bierze udział w jakiejś sytuacji pod
uwagę bierze następujące rzeczy:
po pierwsze przedmiot, czy też
aktywność realizowaną w ramach tejże sytuacji,
po drugie sytuacje jako taką,
wreszcie status jednostek w
systemie społecznym,
swoje dotychczasowe doświadczenia,
oraz uwarunkowania kulturowe.
Każdy z tych
elementów bywa kształtowany w konkretnym okresie czasu ,który
poprzedza udział samej sytuacji. Tak naprawdę nasza umiejętność
funkcjonowania w ramach konkretnych uwarunkowań kulturowych bierze
się z tego, że uczymy się tego poczynając od wczesnego
dzieciństwa i jest to realizowane przez lata. Jednocześnie też,
obserwowane są takie sytuacje, że ludzie którzy funkcjonują w
ramach kilku sfer kulturowych potrafią niemal automatycznie
przełączać się i zmieniając sytuację na uwarunkowaną inaczej
działają w ramach innego kodu. To się przekłada nawet na język
ciała, na to jak realizowana jest komunikacja, która odbywa się
nie tylko werbalnie, ale również przez pewne uwarunkowania
sytuacyjne.
Podsumowując,
możemy zapamiętać najważniejsze kwestie:
- rola
kontekstu w przekazywaniu znaczeń
- różnica kultur o
niskim i wysokim poziomie kontekstu
- podstawowe funkcje
kultury, w tym jej funkcja, która odnosi się do pełnienia roli
ekranu pomiędzy człowiekiem i światem zewnętrznym. Ma za zadnie
po pierwsze wprowadzić pewną strukturę otoczenia, a po
drugie pozwala na ochronę systemu nerwowego ludzi od przeciążenia
informacjami. To realizowane jest za pośrednictwem tego, o czym
mówimy używając pojęcia kontekstualizacji, czyli poprzez
wprowadzenie pewnego kontekstu.