Matylda Bukowiecka
Anna Halisz
Jane
Jacobs
to kanadyjska pisarka amerykańskiego pochodzenia, która w 1961 r.
zrewolucjonizowała myślenie o miastach; szczególnie tych
rozwijających się dynamicznie po II wojnie światowej. Ukazała się
wtedy jej książki "Śmierć
i życie wielkich miast amerykańskich", która
spowodowało szeroki oddźwięk nie tylko w środowisku urbanistów
i architektów, ale także zwykłych ludzi.
Autorka nie
ograniczała się tylko do pisania o mieście, ale była zaangażowana
w jego zmiany, a częściej wstrzymywanie złych zmian. Wielokrotnie
brała udział w pikietach przeciwko przebudowom niszczącym
społeczności lokalne (np. z powodu budowy dróg szybkiego ruchu
Lower Manhattan Expressway czy w Kanadzie Spadina Expressway). Była
znana z organizowania ruchów obywatelskich chroniących istniejące
osiedla zabudowy, a przede wszystkim ze swojego sprzeciwu wobec
Roberta Mosesa, urbanisty porównywanego do Haussmanna. Planował on
przebudowę osiedla Greenwich Village, w którym mieszkała autorka i
przykładem którego posłużyła się w swej najbardziej znanej
książce szerzącej poglądy całkowicie przeciwstawne do tych,
które głosił Moses.
Jane Jacobs nie była
urbanistką lecz socjologiem i dziennikarką. Nie miała formalnego
wykształcenia w dziedzinie urbanistyki. Z tego powodu, oraz przez
sam fakt bycia kobietą, była często krytykowana w gronie
urbanistów zdominowanym przez mężczyzn.
„The
death and life of great American cities”
Książka autorstwa
Jane Jacobs (w tłumaczeniu na polski: „Śmierć
i życie wielkich miast amerykańskich”)
wydana w 1961r. Zawiera ostrą krytykę modernistycznego podejścia
do urbanistyki, zasad planowania miast obowiązujących w latach
1950-60. Sprzeciwiając się powszechnym normom obecnym w jej
czasach, autorka prezentuje zupełnie nowe i nieznane wtedy podejście
do urbanistyki. Jest to najbardziej znana książka w jej dorobku,
nazywana niekiedy „Biblią urbanistów”. Przetłumaczona została
na wiele języków i jest wielokrotnie cytowana przez znanych
dziennikarzy, teoretyków czy urbanistów, tj. Lewis Mumford, Robert
Caro, Malcolm Gladwell.
W swojej książce
Jacobs mówi jak ważne są poszczególne elementy tworzące miasto
począwszy od chodników a skończywszy na starych domach. Wymienia
czynniki, które prowadzą do zrównoważonego rozwoju obszarów
miejskich oraz do możliwości wykorzystania tych przestrzeni przez
wszystkich mieszkańców.
Już we wstępie
autorka sama mówi, że jej książka jest atakiem na ówczesną
urbanistykę i próbą wprowadzenia nowych zasad planowania miast.
Zaznacza, że opisując je, nie będzie teoretyzować, czy używać
skomplikowanego słownictwa. „The
death and life of great American cities”
jest opisem zwyczajnych, powszechnych elementów miasta, tj. parki,
ulice, domy. Jest opisem prawdziwego, realnego miasta, nie miasta
idealnego, odrealnionego. Jacobs uważa, że jedynym sposobem na
zrozumienie urbanistyki i jej poprawnych zasad, jest obserwowanie
prawdziwego życia w mieście i opisanie go.
Dlatego też w jej
książce nie zamieszczono żadnych ilustracji. Autorka nawołuje, by
w celu zobrazowania tego o czym pisze, przyjrzeć się istniejącym
miastom, przespacerować po nich, usłyszeć ich dźwięki i
zastanowić się nad tym, czego się doświadcza.
W pierwszym
rozdziale swojej książki Jacobs opisuje podstawowe elementy miasta.
Zaczyna od chodników i ulic, które są według niej jego
najważniejszymi częściami. Kiedy myślimy o mieście, pierwsze co
przychodzi nam do głowy to jego ulice. Jeśli te są ładne,
interesujące, to i miasto jest interesujące i ładne. Jeżeli
natomiast są nudne, nieciekawe, takie też jest całe miasto. To
samo można powiedzieć o bezpieczeństwie. Chodniki muszą być
bezpieczne, by miasto takie było. Miasto z założenia składa się
z obcych sobie ludzi. Należy więc zadbać o to, wytworzyła się
między nimi swego rodzaju więź, zaufanie. Chodniki w mieście
powinny stwarzać możliwość kontaktu, interakcji między ich
użytkownikami. Tego rodzaju kontakty wywołują swoiste zaufanie,
przywiązanie do mieszkańców miasta,
a więc i do miasta samego
w sobie. Powszechnie wiadomo też, że człowiek jest i czuje się
bezpieczniejszy w tłumie ludzi niż samotnie.
Jacobs wymienia 3
podstawowe zasady pozwalające na osiągnięcie
bezpieczeństwa w
mieście:
- wyraźny podział między przestrzenią publiczną a
prywatną
- budynki zorientowane na ulicę, nie skierowane do niej
bocznymi, ślepymi ścianami
- użytkownicy pojawiający się na
ulicach o różnych porach dnia
Aby realizować powyższe
warunki w mieście potrzebne są:
1.
wymieszanie funkcji
Autorka
mówi o tym zarówno w rozdziale dotyczącym chodników, jak i
parków. Temat ten przewija się wielokrotnie w jej książce.
Mieszanie funkcji powoduje nieustający ruch na ulicach o różnych
porach dnia. By zilustrować to zjawisko Jacobs używa jako przykładu
historię Josepha Guessa. Dziennikarz ten, żyjący w Filadelfii przy
Rittenhouse Square obserwował pewnego dnia ruch na skwerze. Najpierw
pojawiło się na nim kilku rannych ptaszków mieszkających w
okolicy. Następnie dołączyli do nich ludzie przechodzący tamtędy
w drodze do pracy ulokowanej w innej dzielnicy, a także mieszkańcy
innych dzielnic, pracujący w dzielnicy, w której mieszkał Guess.
Później po skwerze kręcą się ludzie załatwiający poranne
sprawunki, matki z małymi dziećmi. W godzinach lunchu dołączają
do nich pracownicy okolicznych firm. Po południu matki z dziećmi
wychodzą na drugi spacer, starsze dzieci kończą zajęcia w szkole.
Wieczorem zaś skwer ponownie odwiedzają ludzie powracający z
pracy, nastolatkowie i młodzi ludzie spotykający się, randkujący.
Przez cały dzień na placu obecni są też starsi ludzie, nie
pracujący już, spędzający czas na świeżym powietrzu.
Przykład
ten pokazuje jak ważna jest dywersyfikacja w mieście. Gdyby skwer
taki umieścić np. w dzielnicy czysto biznesowej, byłby on używany
tylko przez chwilę rano i wieczorem w celu dojścia do i z pracy, a
także ewentualnie w godzinach lunchu. Jeżeli natomiast dookoła są
budynki mieszkalne, biurowce, sklepiki, restauracje etc. plac jest
używany przez różnych ludzi, w różnym wieku, o różnych porach
dnia.
W ten właśnie
sposób należy projektować całe miasto. To dlatego Jacobs tak
bardzo krytykuje modernistów i ich ideę strefowania miasta. Uważa
ona, że tworzą się w ten sposób martwe strefy, obszary miasta
aktywne tylko o określonych godzinach, a nie ciągle. Taka aktywność
pociąga za sobą niski stopień bezpieczeństwa w
mieście.
Uczęszczane ulice są bezpieczniejsze, ponieważ zawsze
jest na nich ktoś gotowy zauważyć nieszczęście, ruszyć na
pomoc etc. Dlatego też fronty ulic powinny być urozmaicone,
ciekawe, składać się z różnych sklepików, punktów usługowych
itp. Ważne jest by ludzie mieli po co chodzić ulicami, mieli ku
temu powód, jakiś cel, by sprawiało im to przyjemność.
Kolejną
zaletą rozmieszczenia małych biznesów wzdłuż ulic jest to, że
ich właściciele sami dbają wtedy o porządek. Nikt nie chce, by na
‘jego’ ulicy działo się coś złego, by zachodziły akty
wandalizmu etc. Zwiększony ruch natomiast automatycznie przyciąga
kolejnych użytkowników. W naturze ludzi leży bycie przyciąganym
do miejsc uczęszczanych.
2.
niskie budynki
Kolejnym
elementem znacznie polepszającym bezpieczeństwo w mieście, jest
dobra widoczność miejsc publicznych z okolicznych budynków. Nie
tylko użytkownicy ulicy czy parku mogą obserwować co dzieje się
wokół nich. Mieszkający w pobliżu ludzie wyglądający z okien
stanowią bardzo ważny element miejskiego bezpieczeństwa. Właśnie
dlatego budynki powinny być skierowane oknami do ulicy. Łatwiej
czuć się bezkarnie, gdy znajdujemy się w ślepym zaułku, czy na
ulicy, na którą skierowany jest tył budynku i jego ślepa ściana.
Budynki powinny zatem być skierowane frontem do ulic czy parków.
Nie mogą też być zbyt wysokie. Z dziesiątego piętra wieżowca
nikt nie zaobserwuje przestępstwa, a nawet gdyby to zrobił, nie
zdąży zareagować. Matka pozwalająca dziecku bawić się na
dworze, jest spokojna gdy może z okna pierwszego piętra obserwować
je czy rozmawiać z nim. Dzięki temu chodniki stają się chętnie
używanym miejscem załatwiania codziennych sprawunków, spotkań,
ale też zabaw dzieci, a parki i skwery mogą pełnić zarówno
funkcję pokoju dziennego, jak i studia czy nawet sypialni.
3.
małe kwartały
Ważne
jest by nie tworzyć zbyt dużych osiedli. Kwartały powinny być na
tyle małe, by ludzie żyjący w nich mieli możliwość przyzwyczaić
się do siebie, poznać. Żyjący w zbyt dużej, nieograniczonej
przestrzeni człowiek nie przywiązuje się do niej, nie czuje
potrzeby dbania o nią, nie czuje się w niej też bezpieczny. W
małych kwartałach natomiast, z wyraźnie wydzieloną przestrzenią
prywatną, człowiek ma poczucie przynależności. Chętnie dba o
własny ogródek, podwórko, stanowiące część krajobrazu osiedla.
Jest też jednak aktywnym uczestnikiem życia w strefie publicznej,
wita się z sąsiadami na ulicy, poznaje bawiące się na niej
dzieci, chadza do sklepików i dba o jakość swojego osiedla.
Małe
kwartały, a więc gęsta sieć ulic prowadzą też do wzmożenia
ruchu pieszego, co jest bardzo korzystnym zjawiskiem dla miejsca, jak
udowodnione zostało to wcześniej.
W drugim rozdziale
swojej książki Jane Jacobs mówi o dywersyfikacji w mieście. Wraca
znów do wątku mieszania funkcji głównych, wspomina te o mitach
dotyczących różnorodności. Modernistyczne podejście głosi, że
miasto zróżnicowane, o wymieszanych funkcjach, jest miastem
brzydkim, nieuporządkowanym, chaotycznym.
Autorka obala tę tezę,
twierdząc, że wszystko co źle wykonane jest brzydkie, lecz
poprawne wymieszanie funkcji miasta ma same plusy, zarówno
estetyczne, jak i praktyczne.
Jacobs mówi, że modernistyczne
miasto podzielone na strefy, mimo że w pierwszej chwili może
wydawać się czyste, przejrzyste i estetyczne, sprawia tak naprawdę
wiele problemów, zarówno estetycznych, jak i
psychologiczno-społecznych. Kwartał składający się np. tylko z
biurowców, wygląda monotonnie, jednolicie. Nie sam wygląd jest tu
jednak problemem. W miejscu tego typu brak linii prowadzących,
człowiek czuje się w nim zagubiony, nie kieruje się na nic
konkretnego. W którąkolwiek stronę się nie spojrzy, wszystko
wygląda tak samo, potęgując poczucie wyalienowania. Idąc
natomiast gęstą siecią uliczek o zróżnicowanych frontach,
człowiek ma wiele bodźców, może zapamiętać dane miejsca,
kierować się w potrzebne mu miejsce ciekawą trasą.
Chaos w
danych częstych miasta i ich złe wykorzystanie wynika według
autorki nie ze zbyt dużego zróżnicowania, lecz wręcz przeciwnie –
z za małej i źle wykonanej dywersyfikacji.
Poruszając temat
różnorodności miasta, Jacobs mówi o tym co jest w nim
potrzebne:
- wielokrotnie już wspomniane wymieszanie funkcji
głównych
- zastosowanie małych kwartałów, gęstej sieci
dobrze oświetlonych ulic
- stare budynki
- koncentracja
Potrzeba zachowania starych budynków nie wynika wg Jacobs
wyłącznie z przesłanek estetycznych i z chęci ochrony
dziedzictwa. Powołuje się ona na sprawy bardziej prozaiczne.
Utrzymanie biznesu w starym, często niewyremontowanym budynku jest
tańsze niż opłacenie lokalu w budynku nowowybudowanym. Stąd też
więcej lokalnych, małych biznesów jest w stanie istnieć, a tym
samym wprowadzać do miasta element kreatywności i swojskości.
Stare budynki, nawet te nie najpiękniejsze i niszczejące powodują
też ciekawsze wrażenia estetyczne oraz poczucie identyfikacji z
miastem, jego tożsamością.
Poprzez potrzebę koncentracji
autorka rozumie zagęszczenie ludności. Miasto z definicji jest
ograniczonym terenem, na którym żyje duża ilość ludzi. Trzeba
więc także w jego wnętrzu tworzyć miejsca skłaniające
mieszkańców do gromadzenia się w nich, co wywoła poczucie
integracji i bezpieczeństwa, wspomniane już wcześniej.
Autorka
przestrzega przed tworzeniem się „pustych krawędzi”, czy
dosłownie tłumacząc „granicznych próżni”. Są to miejsca np.
na granicy obszarów miasta poświęconych głównie jednej funkcji,
czy też przy drodze o dużym natężeniu ruchu, torach kolejowych.
To linie, które niechętnie przekraczamy, gdyż są albo
niebezpieczne, albo nie mamy takiej potrzeby czy też to co znajduje
się za nimi nie jest dla nas interesujące. W ich otoczeniu tworzy
się wtedy swego rodzaju „ziemia niczyja”, teren rzadko
odwiedzany, opustoszały, czy wręcz obumarły. Obszary tego typu są
zaś dla miasta przekleństwem.
Podsumowując
- Jak wygląda miasto idealne według Jane Jacobs?
Jest to miasto, które charakteryzuje się obecnością ludzi na
ulicach. Miasto bezpieczne, ciekawe, dobrze oświetlone i
wykorzystane do maksimum. Miasto, w którym miło się żyje –
wychodzi się z domu na ulice pełne ciekawych miejsc, ludzi, z
którymi można zamienić słowo, bawiących się dzieci. To miasto w
którym wychodząc na ulicę czujemy się bezpiecznie, bo nie dosyć,
że znamy innych użytkowników przestrzeni miejskiej, to jeszcze
przestrzeń ta jest obserwowana, inni mieszkańcy czuwają nad tym
żeby tam było przyjemnie i spokojnie. Ludzie się z tym miejscem
identyfikują, utożsamiają, chcą o nie dbać.
Jak zostało
wspomniane na początku, Jane Jacobs znana była przede wszystkim ze
swoich zapędów aktywistycznych. Organizowała wiele akcji
społecznych, ruchów obywatelskich, pikiet.
Można podać wiele
przykładów tego typu akcji organizowanych na całym świecie,
zarówno w czasach Jane Jacobs, jak i obecnie.
Oto kilka
przykładów organizacji i ruchów społecznych z Polski i ze
świata:
Greenpeace
międzynarodowa
organizacja pozarządowa działająca na rzecz ochrony środowiska
naturalnego; autor niekiedy kontrowersyjnych akcji, tj:
- projekt:
Pszczoła! – akcja szerzenia wiedzy o pszczołach i sposobach ich
ochrony; tworzenie ‘hoteli’ dla pszczół w dużych miastach
Polski
- Łańcuch ludzi STOP odkrywce – by zachęcić do
wzięcia udziału w tej międzynarodowej akcji na Placu Centralnym w
Krakowie powstała trójwymiarowa grafika kopalni odkrywkowej
-
rozwieszenie transparentu z napisem ‘I love Puszcza’ na budynku
Ministerstwa Środowiska w Warszawie w sierpniu 2010r. w celu
zwrócenia uwagi na pogarszający się stan Puszczy
Białowieskiej
Grupa
Pewnych Osób
nieformalna
grupa aktywistów mieszkających w Łodzi, którym leży na sercu
wizerunek miasta; organizują akcje happeningowe, jak np.:
-
Akcja! Dość nielegalnych plakatów – akcja cotygodniowego
sprzątania nielegalnie wywieszonych plakatów
- sprzątanie
łódzkich cmentarzy
- Pogrzeb Fabryki – symboliczny pogrzeb
fabryk wyburzonych w wyniku bezmyślnych decyzji urzędników
Voina
rosyjska
grupa artystyczna organizująca dosadne akcje mające na celu
wyrażenie protestu wobec działań rządowych, np.:
- Przewrót
Pałacowy – w ramach tej akcji aktywiści grupy przewrócili kilka
milicyjnych samochodów, za co zostali aresztowani i obwinieni za
chuligaństwo
EDRA
The
Environmental Design Research Association – międzynarodowa,
profesjonalna organizacja skupiająca ekspertów z różnych
dziedzin, mająca na celu szerzenie świadomości środowiskowej,
idei zrównoważonego rozwoju
Right
to the City
slogan, który po raz pierwszy został użyty przez Henri’ego
Lefebvre’a w jego książce wydanej w 1968r; symbolizuje prawo do
dostępu do życia miejskiego i możliwość jego zmian; pod tym
hasłem organizowanych jest wiele akcji społecznych
„Tworząc wydarzenia,
które przyciągają uwagę mediów, aktywiści ruchów
środowiskowych są w stanie dotrzeć do widowni znacznie szerzej niż
ich bezpośrednie otoczenie.”
- Manuel Castells, Kwestia
miejska, Warszawa 1982, s.173
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz