niedziela, 8 czerwca 2014

Jane Jacobs

 Matylda Bukowiecka 
Anna Halisz

Jane Jacobs to kanadyjska pisarka amerykańskiego pochodzenia, która w 1961 r. zrewolucjonizowała myślenie o miastach; szczególnie tych rozwijających się dynamicznie po II wojnie światowej. Ukazała się wtedy jej książki "Śmierć i życie wielkich miast amerykańskich", która spowodowało szeroki oddźwięk nie tylko w środowisku urbanistów i architektów, ale także zwykłych ludzi.
Autorka nie ograniczała się tylko do pisania o mieście, ale była zaangażowana w jego zmiany, a częściej wstrzymywanie złych zmian. Wielokrotnie brała udział w pikietach przeciwko przebudowom niszczącym społeczności lokalne (np. z powodu budowy dróg szybkiego ruchu Lower Manhattan Expressway czy w Kanadzie Spadina Expressway). Była znana z organizowania ruchów obywatelskich chroniących istniejące osiedla zabudowy, a przede wszystkim ze swojego sprzeciwu wobec Roberta Mosesa, urbanisty porównywanego do Haussmanna. Planował on przebudowę osiedla Greenwich Village, w którym mieszkała autorka i przykładem którego posłużyła się w swej najbardziej znanej książce szerzącej poglądy całkowicie przeciwstawne do tych, które głosił Moses.
Jane Jacobs nie była urbanistką lecz socjologiem i dziennikarką. Nie miała formalnego wykształcenia w dziedzinie urbanistyki. Z tego powodu, oraz przez sam fakt bycia kobietą, była często krytykowana w gronie urbanistów zdominowanym przez mężczyzn.

„The death and life of great American cities”

Książka autorstwa Jane Jacobs (w tłumaczeniu na polski: „Śmierć i życie wielkich miast amerykańskich”) wydana w 1961r. Zawiera ostrą krytykę modernistycznego podejścia do urbanistyki, zasad planowania miast obowiązujących w latach 1950-60. Sprzeciwiając się powszechnym normom obecnym w jej czasach, autorka prezentuje zupełnie nowe i nieznane wtedy podejście do urbanistyki. Jest to najbardziej znana książka w jej dorobku, nazywana niekiedy „Biblią urbanistów”. Przetłumaczona została na wiele języków i jest wielokrotnie cytowana przez znanych dziennikarzy, teoretyków czy urbanistów, tj. Lewis Mumford, Robert Caro, Malcolm Gladwell.
W swojej książce Jacobs mówi jak ważne są poszczególne elementy tworzące miasto począwszy od chodników a skończywszy na starych domach. Wymienia czynniki, które prowadzą do zrównoważonego rozwoju obszarów miejskich oraz do możliwości wykorzystania tych przestrzeni przez wszystkich mieszkańców.
Już we wstępie autorka sama mówi, że jej książka jest atakiem na ówczesną urbanistykę i próbą wprowadzenia nowych zasad planowania miast. Zaznacza, że opisując je, nie będzie teoretyzować, czy używać skomplikowanego słownictwa. „The death and life of great American cities” jest opisem zwyczajnych, powszechnych elementów miasta, tj. parki, ulice, domy. Jest opisem prawdziwego, realnego miasta, nie miasta idealnego, odrealnionego. Jacobs uważa, że jedynym sposobem na zrozumienie urbanistyki i jej poprawnych zasad, jest obserwowanie prawdziwego życia w mieście i opisanie go.
Dlatego też w jej książce nie zamieszczono żadnych ilustracji. Autorka nawołuje, by w celu zobrazowania tego o czym pisze, przyjrzeć się istniejącym miastom, przespacerować po nich, usłyszeć ich dźwięki i zastanowić się nad tym, czego się doświadcza.


W pierwszym rozdziale swojej książki Jacobs opisuje podstawowe elementy miasta. Zaczyna od chodników i ulic, które są według niej jego najważniejszymi częściami. Kiedy myślimy o mieście, pierwsze co przychodzi nam do głowy to jego ulice. Jeśli te są ładne, interesujące, to i miasto jest interesujące i ładne. Jeżeli natomiast są nudne, nieciekawe, takie też jest całe miasto. To samo można powiedzieć o bezpieczeństwie. Chodniki muszą być bezpieczne, by miasto takie było. Miasto z założenia składa się z obcych sobie ludzi. Należy więc zadbać o to, wytworzyła się między nimi swego rodzaju więź, zaufanie. Chodniki w mieście powinny stwarzać możliwość kontaktu, interakcji między ich użytkownikami. Tego rodzaju kontakty wywołują swoiste zaufanie, przywiązanie do mieszkańców miasta, 
a więc i do miasta samego w sobie. Powszechnie wiadomo też, że człowiek jest i czuje się bezpieczniejszy w tłumie ludzi niż samotnie.

Jacobs wymienia 3 podstawowe zasady pozwalające na osiągnięcie 
bezpieczeństwa w mieście:
- wyraźny podział między przestrzenią publiczną a prywatną
- budynki zorientowane na ulicę, nie skierowane do niej bocznymi, ślepymi ścianami
- użytkownicy pojawiający się na ulicach o różnych porach dnia

Aby realizować powyższe warunki w mieście potrzebne są:
1. wymieszanie funkcji
Autorka mówi o tym zarówno w rozdziale dotyczącym chodników, jak i parków. Temat ten przewija się wielokrotnie w jej książce. Mieszanie funkcji powoduje nieustający ruch na ulicach o różnych porach dnia. By zilustrować to zjawisko Jacobs używa jako przykładu historię Josepha Guessa. Dziennikarz ten, żyjący w Filadelfii przy Rittenhouse Square obserwował pewnego dnia ruch na skwerze. Najpierw pojawiło się na nim kilku rannych ptaszków mieszkających w okolicy. Następnie dołączyli do nich ludzie przechodzący tamtędy w drodze do pracy ulokowanej w innej dzielnicy, a także mieszkańcy innych dzielnic, pracujący w dzielnicy, w której mieszkał Guess. Później po skwerze kręcą się ludzie załatwiający poranne sprawunki, matki z małymi dziećmi. W godzinach lunchu dołączają do nich pracownicy okolicznych firm. Po południu matki z dziećmi wychodzą na drugi spacer, starsze dzieci kończą zajęcia w szkole. Wieczorem zaś skwer ponownie odwiedzają ludzie powracający z pracy, nastolatkowie i młodzi ludzie spotykający się, randkujący. Przez cały dzień na placu obecni są też starsi ludzie, nie pracujący już, spędzający czas na świeżym powietrzu.
Przykład ten pokazuje jak ważna jest dywersyfikacja w mieście. Gdyby skwer taki umieścić np. w dzielnicy czysto biznesowej, byłby on używany tylko przez chwilę rano i wieczorem w celu dojścia do i z pracy, a także ewentualnie w godzinach lunchu. Jeżeli natomiast dookoła są budynki mieszkalne, biurowce, sklepiki, restauracje etc. plac jest używany przez różnych ludzi, w różnym wieku, o różnych porach dnia.

W ten właśnie sposób należy projektować całe miasto. To dlatego Jacobs tak bardzo krytykuje modernistów i ich ideę strefowania miasta. Uważa ona, że tworzą się w ten sposób martwe strefy, obszary miasta aktywne tylko o określonych godzinach, a nie ciągle. Taka aktywność pociąga za sobą niski stopień bezpieczeństwa w mieście.
Uczęszczane ulice są bezpieczniejsze, ponieważ zawsze jest na nich ktoś gotowy zauważyć nieszczęście, ruszyć na pomoc etc. Dlatego też fronty ulic powinny być urozmaicone, ciekawe, składać się z różnych sklepików, punktów usługowych itp. Ważne jest by ludzie mieli po co chodzić ulicami, mieli ku temu powód, jakiś cel, by sprawiało im to przyjemność.
Kolejną zaletą rozmieszczenia małych biznesów wzdłuż ulic jest to, że ich właściciele sami dbają wtedy o porządek. Nikt nie chce, by na ‘jego’ ulicy działo się coś złego, by zachodziły akty wandalizmu etc. Zwiększony ruch natomiast automatycznie przyciąga kolejnych użytkowników. W naturze ludzi leży bycie przyciąganym do miejsc uczęszczanych.

2. niskie budynki
Kolejnym elementem znacznie polepszającym bezpieczeństwo w mieście, jest dobra widoczność miejsc publicznych z okolicznych budynków. Nie tylko użytkownicy ulicy czy parku mogą obserwować co dzieje się wokół nich. Mieszkający w pobliżu ludzie wyglądający z okien stanowią bardzo ważny element miejskiego bezpieczeństwa. Właśnie dlatego budynki powinny być skierowane oknami do ulicy. Łatwiej czuć się bezkarnie, gdy znajdujemy się w ślepym zaułku, czy na ulicy, na którą skierowany jest tył budynku i jego ślepa ściana. Budynki powinny zatem być skierowane frontem do ulic czy parków. Nie mogą też być zbyt wysokie. Z dziesiątego piętra wieżowca nikt nie zaobserwuje przestępstwa, a nawet gdyby to zrobił, nie zdąży zareagować. Matka pozwalająca dziecku bawić się na dworze, jest spokojna gdy może z okna pierwszego piętra obserwować je czy rozmawiać z nim. Dzięki temu chodniki stają się chętnie używanym miejscem załatwiania codziennych sprawunków, spotkań, ale też zabaw dzieci, a parki i skwery mogą pełnić zarówno funkcję pokoju dziennego, jak i studia czy nawet sypialni.

3. małe kwartały
Ważne jest by nie tworzyć zbyt dużych osiedli. Kwartały powinny być na tyle małe, by ludzie żyjący w nich mieli możliwość przyzwyczaić się do siebie, poznać. Żyjący w zbyt dużej, nieograniczonej przestrzeni człowiek nie przywiązuje się do niej, nie czuje potrzeby dbania o nią, nie czuje się w niej też bezpieczny. W małych kwartałach natomiast, z wyraźnie wydzieloną przestrzenią prywatną, człowiek ma poczucie przynależności. Chętnie dba o własny ogródek, podwórko, stanowiące część krajobrazu osiedla. Jest też jednak aktywnym uczestnikiem życia w strefie publicznej, wita się z sąsiadami na ulicy, poznaje bawiące się na niej dzieci, chadza do sklepików i dba o jakość swojego osiedla.
Małe kwartały, a więc gęsta sieć ulic prowadzą też do wzmożenia ruchu pieszego, co jest bardzo korzystnym zjawiskiem dla miejsca, jak udowodnione zostało to wcześniej.


W drugim rozdziale swojej książki Jane Jacobs mówi o dywersyfikacji w mieście. Wraca znów do wątku mieszania funkcji głównych, wspomina te o mitach dotyczących różnorodności. Modernistyczne podejście głosi, że miasto zróżnicowane, o wymieszanych funkcjach, jest miastem brzydkim, nieuporządkowanym, chaotycznym.
Autorka obala tę tezę, twierdząc, że wszystko co źle wykonane jest brzydkie, lecz poprawne wymieszanie funkcji miasta ma same plusy, zarówno estetyczne, jak i praktyczne.
Jacobs mówi, że modernistyczne miasto podzielone na strefy, mimo że w pierwszej chwili może wydawać się czyste, przejrzyste i estetyczne, sprawia tak naprawdę wiele problemów, zarówno estetycznych, jak i psychologiczno-społecznych. Kwartał składający się np. tylko z biurowców, wygląda monotonnie, jednolicie. Nie sam wygląd jest tu jednak problemem. W miejscu tego typu brak linii prowadzących, człowiek czuje się w nim zagubiony, nie kieruje się na nic konkretnego. W którąkolwiek stronę się nie spojrzy, wszystko wygląda tak samo, potęgując poczucie wyalienowania. Idąc natomiast gęstą siecią uliczek o zróżnicowanych frontach, człowiek ma wiele bodźców, może zapamiętać dane miejsca, kierować się w potrzebne mu miejsce ciekawą trasą.
Chaos w danych częstych miasta i ich złe wykorzystanie wynika według autorki nie ze zbyt dużego zróżnicowania, lecz wręcz przeciwnie – z za małej i źle wykonanej dywersyfikacji.

Poruszając temat różnorodności miasta, Jacobs mówi o tym co jest w nim potrzebne:
- wielokrotnie już wspomniane wymieszanie funkcji głównych
- zastosowanie małych kwartałów, gęstej sieci dobrze oświetlonych ulic
- stare budynki
- koncentracja 
Potrzeba zachowania starych budynków nie wynika wg Jacobs wyłącznie z przesłanek estetycznych i z chęci ochrony dziedzictwa. Powołuje się ona na sprawy bardziej prozaiczne. Utrzymanie biznesu w starym, często niewyremontowanym budynku jest tańsze niż opłacenie lokalu w budynku nowowybudowanym. Stąd też więcej lokalnych, małych biznesów jest w stanie istnieć, a tym samym wprowadzać do miasta element kreatywności i swojskości. Stare budynki, nawet te nie najpiękniejsze i niszczejące powodują też ciekawsze wrażenia estetyczne oraz poczucie identyfikacji z miastem, jego tożsamością.
Poprzez potrzebę koncentracji autorka rozumie zagęszczenie ludności. Miasto z definicji jest ograniczonym terenem, na którym żyje duża ilość ludzi. Trzeba więc także w jego wnętrzu tworzyć miejsca skłaniające mieszkańców do gromadzenia się w nich, co wywoła poczucie integracji i bezpieczeństwa, wspomniane już wcześniej.
Autorka przestrzega przed tworzeniem się „pustych krawędzi”, czy dosłownie tłumacząc „granicznych próżni”. Są to miejsca np. na granicy obszarów miasta poświęconych głównie jednej funkcji, czy też przy drodze o dużym natężeniu ruchu, torach kolejowych. To linie, które niechętnie przekraczamy, gdyż są albo niebezpieczne, albo nie mamy takiej potrzeby czy też to co znajduje się za nimi nie jest dla nas interesujące. W ich otoczeniu tworzy się wtedy swego rodzaju „ziemia niczyja”, teren rzadko odwiedzany, opustoszały, czy wręcz obumarły. Obszary tego typu są zaś dla miasta przekleństwem.

Podsumowując - Jak wygląda miasto idealne według Jane Jacobs?
Jest to miasto, które charakteryzuje się obecnością ludzi na ulicach. Miasto bezpieczne, ciekawe, dobrze oświetlone i wykorzystane do maksimum. Miasto, w którym miło się żyje – wychodzi się z domu na ulice pełne ciekawych miejsc, ludzi, z którymi można zamienić słowo, bawiących się dzieci. To miasto w którym wychodząc na ulicę czujemy się bezpiecznie, bo nie dosyć, że znamy innych użytkowników przestrzeni miejskiej, to jeszcze przestrzeń ta jest obserwowana, inni mieszkańcy czuwają nad tym żeby tam było przyjemnie i spokojnie. Ludzie się z tym miejscem identyfikują, utożsamiają, chcą o nie dbać. 
Jak zostało wspomniane na początku, Jane Jacobs znana była przede wszystkim ze swoich zapędów aktywistycznych. Organizowała wiele akcji społecznych, ruchów obywatelskich, pikiet. 
Można podać wiele przykładów tego typu akcji organizowanych na całym świecie, zarówno w czasach Jane Jacobs, jak i obecnie.
Oto kilka przykładów organizacji i ruchów społecznych z Polski i ze świata:

Greenpeace
międzynarodowa organizacja pozarządowa działająca na rzecz ochrony środowiska naturalnego; autor niekiedy kontrowersyjnych akcji, tj:
- projekt: Pszczoła! – akcja szerzenia wiedzy o pszczołach i sposobach ich ochrony; tworzenie ‘hoteli’ dla pszczół w dużych miastach Polski
- Łańcuch ludzi STOP odkrywce – by zachęcić do wzięcia udziału w tej międzynarodowej akcji na Placu Centralnym w Krakowie powstała trójwymiarowa grafika kopalni odkrywkowej
- rozwieszenie transparentu z napisem ‘I love Puszcza’ na budynku Ministerstwa Środowiska w Warszawie w sierpniu 2010r. w celu zwrócenia uwagi na pogarszający się stan Puszczy Białowieskiej

Grupa Pewnych Osób
nieformalna grupa aktywistów mieszkających w Łodzi, którym leży na sercu wizerunek miasta; organizują akcje happeningowe, jak np.:
- Akcja! Dość nielegalnych plakatów – akcja cotygodniowego sprzątania nielegalnie wywieszonych plakatów 
- sprzątanie łódzkich cmentarzy
- Pogrzeb Fabryki – symboliczny pogrzeb fabryk wyburzonych w wyniku bezmyślnych decyzji urzędników 

Voina
rosyjska grupa artystyczna organizująca dosadne akcje mające na celu wyrażenie protestu wobec działań rządowych, np.:
- Przewrót Pałacowy – w ramach tej akcji aktywiści grupy przewrócili kilka milicyjnych samochodów, za co zostali aresztowani i obwinieni za chuligaństwo

EDRA
The Environmental Design Research Association – międzynarodowa, profesjonalna organizacja skupiająca ekspertów z różnych dziedzin, mająca na celu szerzenie świadomości środowiskowej, idei zrównoważonego rozwoju

Right to the City
slogan, który po raz pierwszy został użyty przez Henri’ego Lefebvre’a w jego książce wydanej w 1968r; symbolizuje prawo do dostępu do życia miejskiego i możliwość jego zmian; pod tym hasłem organizowanych jest wiele akcji społecznych



Tworząc wydarzenia, które przyciągają uwagę mediów, aktywiści ruchów środowiskowych są w stanie dotrzeć do widowni znacznie szerzej niż ich bezpośrednie otoczenie.”

- Manuel Castells, Kwestia miejska, Warszawa 1982, s.173

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz