Mateusz
Morawski
Według
Jane Jacobs ulice w miastach służą wielu celom, nie tylko ruchu
pojazdów kołowych czy przemieszczania się pieszych, ale są to
przede wszystkim głównymi miejscami publicznymi w mieście, są
najważniejszym narządem każdego miasta. Kiedy myślimy o mieście,
co przychodzi nam do głowy jako pierwsze? Oczywiście jego ulice,
ich układ oraz wygląd. Jeśli ulice miasta wyglądają ciekawie,
miasto jest interesujące, natomiast jeśli są szare i nudne takie
jest i całe miasto.
Tutaj
mamy pierwszy aspekt, jeśli ulice miasta są bezpieczne od
wandalizmu, to miasto jest w ten sposób bezpieczne. Kiedy ludzie
mówią, że miasto lub jakaś jego część jest niebezpieczna, to
oznacza przede wszystkim to, że nie czują się bezpiecznie na
chodnikach. Niebezpieczeństwo sprawiają tak ludzie korzystający z
nich pasywnie, a więc bezpośrednie sąsiedztwo chodników naraża
aktywnych ich uczestników na niebezpieczeństwo, często są oni
świadkami wandalizmu i chuligaństwa. Aby zachować miasto
bezpieczne należy zadbać o bezpieczeństwo na ulicach. Jane
porównuje ulice do miast, które także są pełne obcych,
nieznanych nam ludzi. Atrybutem podstawy udanej dzielnicy miasta jest
to, że człowiek musi czuć się bezpiecznie na ulicy wśród tych
wszystkich obcych. Dziś barbarzyństwo panuje na wielu ulicach
miasta, a ludzie omijają je szerokim łukiem. Sam strach przed
pewnymi ulicami, powoduje, że agresja i wandalizm tam wzrasta.
Strach dopada zazwyczaj ludzi ostrożnych, tolerancyjnych czy
wesołych, którzy po prostu unikają tych miejsc w dzień jak i w
porach nocnych. Najpoważniejszym problemem niebezpieczeństwa jest
nie tylko ich zasięg w starszych strefach miasta, ale także w
odbudowanych czy nowych rejonach. Niektóre z najbezpieczniejszych
chodników w Nowym Jorku, np. te po których o każdej porze dnia i
nocy chodzą biedni. Zaś do najbardziej niebezpiecznych zaliczane
są ulice okupowane przez samych ludzi żyjących na wyższym
poziomie. Można także to odwołać do innych miast.
Przykłady
dbania o bezpieczeństwo na ulicach wg Jacobs:
- Według Jacobs skomplikowane grupy społeczne nie mogą znajdować się za swoje wykroczenia i przestępstwa na przedmieściach. Budowanie dzielnic dla przestępców, które mają znajdować się na skraju miasta jest „idiotyczne”.
- Ważną rzeczą do zrozumienia jest to, że społeczeństwo z niebezpiecznymi ulicami, jest winą przede wszystkim policji, to do nich należy obowiązek dbania o społeczeństwo. W niektórych starszych obszarach miejskich powinno wprowadzić się projekty o utrzymaniu porządku publicznego, których wykonanie należy obarczyć policję.
- Kolejną rzeczą do zrozumienia jest to , że problem niebezpieczeństwa nie może być rozwiązany poprzez budowanie luźnej zabudowy, rozwarstwianie jej. Jeżeli to miałoby pomóc, to dziś Los Angeles powinno być bezpiecznym miastem, ponieważ jest tam wielka ilość stref podmiejskich. Nie ma tam praktycznie żadnych dzielnic, które kwalifikowałyby się jako dzielnice zwarte. Wskaźniki zbrodni, gwałtów i innych przestępstw stawiają miasto w czołówce amerykańskich miast. Przyczyny wysokich wskaźników przestępczości w Los Angeles są złożone, a co najmniej w części niejasne. Ale jednego możemy być pewni, przerzedzenie miasto nie ubezpiecza od przestępczości.
- Strach przed przestępczością, to główny problem w miastach. Tutaj możemy zadać sobie pytania dotyczące ulic miast. Jakie ulice sprzyjają przestępcom?. W mieście są ulice które wręcz słyną z niebezpieczeństwa, ale są też takie które nie charakteryzują się barbarzyństwem. Ulice północnego końca Boston’u to wybitne przykłady. Jest tam bardzo bezpiecznie, chociaż większość mieszkańców to ludzie pochodzenia włoskiego, ulice tej dzielnicy są także mocno i stale wykorzystywane przez ludzi innego pochodzenia. Niektórzy przychodzą tutaj na spacer, zakupy, wiele osób tutaj pracuje. Frank Harty, dyrektor Unii północnego końca Bostonu, mówi "Żyłem tutaj w północnym końcu dwadzieścia osiem lat i przez cały ten czas nigdy nie słyszałem o jednym przypadku gwałtu, rabunku, molestowaniu dziecka lub innego przestępstwa w tego typu w powiecie”. Jeżeli jednak takie próby miały miejsce, zostały szybko udaremnione przez przechodniów, ludzi z okien, czy sklepikarzy. Inny przykład to osiedle publiczne w Nowym Jorku. Grupa lokatorów robi projekt, w którym pragnie ulokować trzy choinki. Pierwsze drzewo największe posadzili w wewnętrznej ulicy osiedla. Pozostałe dwa drzewa, każde mniej niż sześć metrów wysokości i łatwe do przenoszenia, ulokowali w małych działkach na uboczu, które graniczą z ruchliwą drogą. Już po pierwszej nocy, drzewo największe zostało skradzione wraz ze wszystkimi ozdobami. Dwa mniejsze drzewa pozostały nienaruszone, światła, ozdoby i wszystko inne pozostało na miejscu. A więc wnioski. Miejsce, gdzie drzewo zostało skradzione teoretycznie jest najbardziej bezpieczne, z drugiej strony miejsce z pozorów niebezpieczne, bo przecież znajduje się na uboczu i przy ruchliwej drodze, okazuje się być miejscem spokojnym.
- Dlaczego ulice starego miasta po zachodzie słońca są opustoszałe? Co z ulicami, które są ruchliwe przez większość czasu, a następnie tak nagle stają się puste? Ulice miasta przystosowane do obsługi obcych robią atut bezpieczeństwa sam w sobie, z powodu obecności obcych. Ulice udanych dzielnic muszą mieć trzy podstawowe cechy:
1)
Po pierwsze, musi ona wyraźne być rozgraniczenia na to co to jest
przestrzenią prywatną a co publiczną.
2)
Po drugi muszą być na ulicy tzw. „oczy”. Oczy to między innymi
wychodzące okna na ulicę, a także wejścia do budynków od strony
ulic.
3)
I po trzecie ulica musi mieć w sposób ciągły wielu użytkowników,
tak aby skupiały one zainteresowanie wcześniej wymienionych „oczy”.
Bo nikt przecież siedząc na werandzie nie lubi patrzeć na pustą
ulicę. Duża liczba osób bawić się obserwując aktywność ulicy.
- Wniosek z definicji mówi, że na ulicach miasta musi zrobić się większy ruch obsługi ludz tam, gdzie oni przychodzą i odchodzą. Każdy musi korzystać z ulic. Na pozór wydaje się, że mamy tu kilka prostych celów: Aby spróbować zabezpieczyć ulice, gdzie przestrzeń publiczna jest fizycznie niezmieszana z prywatną. Wtedy trzeba sprawdzić, czy te przestrzenie publiczne mają oczy na ulicę nieustannie jak to tylko możliwe. Bezpieczeństwo na ulicach przez nadzór i wzajemne pilnowanie siebie brzmi ponuro, ale w prawdziwym życiu sprawdza się. Bezpieczeństwo na ulicy działa wówczas najlepiej, najbardziej swobodnie. Podstawowym warunkiem dla takiego nadzoru jest znaczna ilość sklepów, przedsiębiorstw i miejsc użyteczności publicznej, a także użytkowanie ulic w nocy musi być duże. Sklepy , bary i restauracje to główne przykłady, pracują w kilku różnych i skomplikowanych układach przy chodnikach.
- Należy dać ludziom, zarówno mieszkańcom jak i obcym powody korzystania z chodników, na których będą się spotykać, mijać, załatwiać swoje sprawy. Na każdej ulicy powinny znajdować się sklepy, przedsiębiorstwa z różnych sektorów usług.
- Sklepikarze i inni pracownicy małych przedsiębiorców są zazwyczaj zwolennikami spokoju i porządku. Sami nienawidzą rozbitych okien i niebezpieczeństwa dla swoich klientów. To właśni oni są ulicznymi obserwatorami, którzy sprawują opiekę nad ludźmi. Zadanie projektowania takich ulic powinno powierzyć się urbanistom oraz architektom.
- Nie wszyscy jednak w miastach pomagają dbać o ulice, a wielu mieszkańców miasta lub pracowników nie wie, dlaczego jego okolica jest bezpieczna. Incydent opisywany przez Jane Jacobs na ulic, przy której ona mieszka: Mieszka ona w małym domu w sąsiedztwie kamienic czy dużych budynków z usługami w parterach. Pewnego dnia zauważyła przez okno kłótnię pomiędzy mężczyzną a dziewczynką, chciała zareagować, jednak sklepikarze zareagowali wcześniej, otoczyli mężczyznę w obronie dziewczynki, okazało się później jednak, że dziewczynka jest córką tego pana. Przykład ten pokazuje jak dzielnica miasta może wchłonąć i chronić znaczną liczbę osób.
- Jane Jacobs jako przyczynę niebezpieczeństwa na ulicach podaje brak oświetlenia. Należy oświetlić ulice, dzięki czemu zasięg obserwacji przez mieszkańców jest większy, a strach chuliganów przed zauważeniem ich jest tak duży, że nie dochodzi w oświetlonych rejonach do aktów wandalizmu.
- Problem sprawiającym niebezpieczeństwo na ulicach są ślepe uliczki. Kilka lat temu przeprowadzono eksperyment, wykorzystując przestrzenie otwarte do użytku publicznego. Korytarze stworzone były przez wysokie na kilkanaście pięter budynki. Były one tak zaprojektowane aby skłonić nadzór od wewnętrznej strony budynków. Podwórza były wyposażone w place zabaw, liczne ganki. To wszystko sprawiło ciekawość ze strony lokatorów, którzy wprowadzili inne zastosowania np. urządzali sobie pikniki na balkonach, korytarzach. W rezultacie intensywne wykorzystywanie balkonów sprawia, że otaczający obszar jest pod nadzorem. Dzięki temu nie ma w wąskich, ślepych uliczkach przestępczości.
- Kolejnym aspektem jest utworzenie dużego centrum handlowego, większego niż standardy potrzebowe ludzi. Dzięki temu centrum przyciągnie wielu obcych ludzi. Rzeczą jasną jest, że taki budynek skupia wielu ludzi, samo miejsce jak i okolice jego są dobrze oświetlone, dzięki czemu bezpieczne.
Projektanci
stawiają sobie trudne pytania czy tworzyć miasto w mieście? Czy
odbudować trudne strefy i zaprosić w nich resztę miasta, czy
zabudować dla nich kompletnie nowe tereny. Gdziekolwiek jednak to
będzie muszą pamiętać o funkcji ulicy, nie tylko dla ruchu
kołowego i pieszego ale także bezpieczeństwa. Ulice powinny być
pełne wszelakich usług dla ludzi z odmiennymi charakterami,
zainteresowaniami, czy pracą. Kiedy na ulicach znajdują się
„oczy”, ulice są bezpieczne, kiedy ulice są bezpieczne to
bezpieczne jest także miasto. W takim mieście żyje się
przyjemnie, spokojnie i szczęśliwie. I nie ma kompletnie znaczenia
czy po naszej ulicy kręcą się ludzie z sąsiedztwa, czy totalnie
obcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz